Wydawać by się mogło, że takie historie mają miejsce tylko w filmach. A jednak…
Dramat rozegrał się wczoraj w pięciopiętrowym bloku przy ulicy Winnickiej. W pewnym momencie mieszkańcy budynku usłyszeli ogromny łomot. Kiedy wyszli na klatkę schodową, nie mogli uwierzyć własnym oczom.
Na parterze bloku znaleziono ciała 39-letniej kobiety i jej półrocznego syna. Według wstępnych ustaleń kobieta z dzieckiem na ręku skoczyła z piątego piętra.
W mieszkaniu słuchać nawet kiedy ktoś przechodzi po schodach. Około godziny 13 gdy wracałam do domu słyszałam płacz małego dziecka i cichy płacz kobiety. Jakieś 10 minut później okropny łomot. Zaczęłam się zastanawiać, czy ktoś się może nie przeprowadza – opowiadała potem jedna z lokatorek
Karetki podjechały około 13:20. Zaraz później na miejscu pojawił się radiowóz. I choć ratownicy robili, co w ich mocy, życia kobiety i dziecka nie udało się uratować.
Jak udało się już ustalić, 39-letnia Kielczanka nie mieszkała na co dzień w tym bloku lecz w jego okolicy. Śledczym udało się już dotrzeć do jej rodziny. Teraz trwają ustalenia przebiegu zajścia.
Policjanci wstępnie wykluczyli, by do śmierci kobiety i dziecka ktoś mógł się przyczynić – podaje portal Kielce.naszemiasto.pl
Budynek, w którym doszło do tragedii, ma klatkę schodową w kształcie studni. Mieszkający w nim ludzie twierdzą, że barierki na każdym z pięter są na tyle wysokie, że śmierć kobiety i dziecka nie mogła być skutkiem nieszczęśliwego wypadku.
Comments