Zbliża się dziewiąty, półfinałowy odcinek jubileuszowej edycji „Tańca z gwiazdami”, a emocje wśród widzów osiągają szczyt. W przedostatnim epizodzie 17. edycji emitowanej na Polsacie o Kryształową Kulę walczy jeszcze pięć par, w tym wyjątkowo elektryzujące publiczność duety – Katarzyna Zillmann i Janja Lesar. Ich szybko zbudowana nić porozumienia na parkiecie sprawia, że program śledzi się z zapartym tchem, a pytanie o to, co będzie dalej z ich relacją po zakończeniu show, pozostaje otwarte.
Liczba par maleje – emocje rosną w półfinale „Tańca z gwiazdami”
Po ostatnim odcinku, w którym z rywalizacji odpadła Barbara Bursztynowicz wraz z Michałem Kassinem, w programie pozostało pięć par. Aktorka, żegnając się ze sceną, wzruszyła widzów szczerymi słowami, wyznając tanecznemu partnerowi miłość na antenie:
Jesteś moją miłością, jedną z największych. Dziękuję za wszystkie lekcje, jakie mi dałeś, za to, że pokochałam taniec.
Wdzięczność i wzruszenie Barbary zdobyły ogromne uznanie w mediach społecznościowych, gdzie internauci nazwali jej pożegnanie jednym z najpiękniejszych w historii programu. Eliminacja Bursztynowicz nastąpiła tydzień po niespodziewanym wyjściu faworytów, Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza, co dodatkowo podgrzało atmosferę rywalizacji.
Półfinał przynosi zupełnie nowe zasady – spośród pięciu par tylko dwie awansują od razu do finału. Pozostałe trzy zmierzą się w prestiżowym Turnieju Tanecznym, w którym jury z przewodniczącą Iwoną Pavlović zdecyduje o dalszych losach uczestników. Co więcej, w dogrywce parkiet zostanie wykorzystany w całości, na wzór profesjonalnego turnieju, a z programu pożegnają się dwie pary, z czego jedna zajmie ostatnie miejsce w finale.

Te radykalne zmiany, wraz z emocjonalnymi pożegnaniami, wprowadzają dodatkowy ładunek napięcia i niepewności nawet dla najlepszych tancerzy. Mimo że Zillmann i Lesar wyróżniają się widoczną chemią i zdobywają maksymalne noty, los może się odmienić do ostatnich chwil ich występu.
Katarzyna Zillmann i Janja Lesar – faworytki programu
Od samego początku ich udział w show elektryzuje publiczność. Połączenie doświadczonej tancerki i wybitnej sportsmenki – medalistki olimpijskiej Katarzyny Zillmann – przekłada się na imponujące wyniki. Ich taneczna relacja, oparta na wyjątkowej chemii, jest doceniana przez jury i widzów, co potwierdzają liczne maksymalne oceny.
Janja Lesar, znana z szerokiego repertuaru choreografii, prowadziła Zillmann przez różnorodne, wymagające style taneczne – od ognistego paso doble, przez zmysłową rumbę, po klasyczny walc, co ugruntowało status pary jako zdecydowanych faworytek. Ich intensywna relacja zdobyła również uwagę mediów, zwłaszcza po jednym z występów zakończonym pocałunkiem na parkiecie, który wywołał falę spekulacji o zazdrości partnerki życiowej Zillmann.
Podobnie silni na parkiecie są ich rywale – para Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko, prezentujący dynamiczny jive oraz eleganckie tango. Rywalizacja z faworytkami nadaje półfinałowi wyjątkowo emocjonujący charakter.
Duże poruszenie wywołało także niespodziewane wyeliminowanie Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza, uznawanych za jednych z głównych kandydatów do Kryształowej Kuli. Aktorka, sama będąca tancerką, pożegnała się z programem znacznie wcześniej niż oczekiwano, co pokazało, że o zwycięstwie decydują także głosy widzów, czyniąc losy najlepszych par nieprzewidywalnymi.
Jakie plany mają Zillmann i Lesar po zakończeniu programu?
Choć medialne doniesienia i iskry na parkiecie sugerują bliską więź między Katarzyną Zillmann a Janją Lesar, sam duet podchodzi do swojej relacji z dużym dystansem i zdrowym pragmatyzmem. Intensywna więź, która zaowocowała sukcesami tanecznymi i spekulacjami, nie została jeszcze jednoznacznie sklasyfikowana jako tradycyjna przyjaźń czy coś więcej.
W rozmowie z reporterem Pomponika Janja Lesar wyjawiła, że planują spotykać się także po programie, a Katarzyna Zillmann podkreśliła swoją chęć dalszego tańca:
Ja myślę, że będziemy się spotykać – zdradziła Janja Lesar.
Ja chcę dalej tańczyć – dodała Katarzyna Zillmann.
Zillmann z uśmiechem i szczerością dodała również:
Musimy to ustrukturyzować.
Tak pragmatyczne podejście wskazuje, że obie panie zdają sobie sprawę, iż intensywność ich relacji powstała w specyficznych warunkach telewizyjnej rywalizacji, wymagającej ogromnego zaangażowania, bliskości i emocji, które mogą tworzyć iluzję trwałej bliskości. Obecnie ich związek skupia się na realizacji wspólnego celu tanecznego, a dalszy rozwój znajomości zostanie zweryfikowany z czasem, poza reflektorami i kamerami.
Wszystkie deklaracje, takie jak zapowiedź Janji Lesar o kontynuowaniu spotkań oraz chęć Zillmann do dalszego tańca, świadczą o wzajemnym szacunku i otwartości na przyszłość, jednak o tym, jak potoczy się ich relacja, zadecyduje codzienne życie po zakończeniu programu.