Zablokowana Warszawa. Tłumy wyszły na ulice. Słychać tylko JEDNO hasło. Zostańcie w domach

Warszawa dawno nie widziała tak poważnych utrudnień jak dziś w sobotnie popołudnie. Od Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej tłumy wyruszyły w kierunku Sejmu, zablokowując po drodze kolejne ulice i skrzyżowania. Policja kontroluje ruch drogowy, a zarówno piesi, jak i kierowcy słyszą jedno dominujące hasło: „zostańcie w domach”. Organizatorzy protestu podkreślają, że ich manifestacja jest odpowiedzią na obecną politykę migracyjną.

Start marszu i jego uczestnicy

Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 13:00 przed siedzibą Komisji Europejskiej przy ul. Jasnej 14/16a, niedaleko ulicy Świętokrzyskiej. To tam zebrały się różne środowiska narodowe, w tym Młodzież Wszechpolska oraz organizatorzy Marszu Niepodległości.

Po krótkich przemówieniach uczestnicy ruszyli w stronę budynku Sejmu przy ul. Wiejskiej. Trasa choć niezbyt długa, przebiega przez intensywnie uczęszczane rejony biurowo-handlowe, co spowodowało przewidywany paraliż komunikacyjny w śródmieściu stolicy.

Zamykane ulice i konfrontacyjne hasła

Marsz odbywa się w atmosferze głośnych antyimigracyjnych okrzyków, które są charakterystyczne dla tego typu wydarzeń i nadają im prowokacyjny charakter. Hasła rozbrzmiewają rytmicznie, odbijając się echem od kamienic i przyciągając uwagę przechodniów nagrywających wydarzenia na telefony.

Służby porządkowe stopniowo zamykają kolejne odcinki ulic, co powoduje chaos i ogromne utrudnienia w centrum miasta. Policja, która zapowiadała „adekwatne zabezpieczenie”, skutecznie zabezpiecza obszar: radiowozy z migającymi sygnałami stoją na każdym rogu, metalowe barierki ograniczają przejścia, a funkcjonariusze ręcznie kierują ruchem, starając się rozładować napięcie i zapobiegać korkom.

Dla kierowców zamknięte są główne arterie takie jak okolice Świętokrzyskiej, Marszałkowskiej czy Aleje Ujazdowskie, gdzie ruch praktycznie zamarł. Frustracja powoduje trąbienie klaksonów, a komunikacja miejska zmienia trasy przejazdu. Piesi zaś korzystają z objazdów chodnikami, omijając policyjne kordonowe oraz barierki, co czyni centrum Warszawy bardziej miejscem zgromadzenia niż zwykłym miejskim środowiskiem.

Co czeka Warszawiaków dalej?

W ciągu dnia lepiej unikać przejazdu przez śródmieście i śledzić na bieżąco komunikaty Zarządu Transportu Miejskiego o zmianach tras autobusów i tramwajów oraz czasowych wyłączeniach przystanków w rejonie przemarszu. Do tego w prognozie IMGW pojawiły się ostrzeżenia o burzach, które mogą jeszcze utrudnić sytuację.

Wieczorem natomiast utrudnienia potęguje nocny półmaraton, który przejmie praskie ulice, zamykając je aż do północy. Warszawa zostanie więc zablokowana najpierw przez marsz protestacyjny, a następnie przez sportową imprezę biegową.

Protest jako sprzeciw wobec polityki migracyjnej

Organizatorzy manifestacji jasno wskazują na niezadowolenie ze sposobu realizowania narodowej polityki migracyjnej. Ich marsz jest wyrazem sprzeciwu wobec obecnych regulacji i decyzji, które ich zdaniem nie są korzystne dla kraju.

„Zostańcie w domach” – to główne hasło protestujących, które rozbrzmiewa na ulicach Warszawy, apelując do mieszkańców o rozwagę i ostrożność podczas trwających demonstracji.

Komunikacyjne porady dla mieszkańców

Warto wziąć pod uwagę utrudnienia i planować swoje podróże z wyprzedzeniem, korzystając z informacji dostępnych u przewoźników miejskich. Zmiany tras i czasowe wyłączenia przystanków mogą znacząco wpłynąć na codzienny dojazd.

Połączenie protestu i wieczornego biegu sprawi, że centrum Warszawy będzie dziś wyjątkowo zamknięte i trudno dostępne dla ruchu kołowego. Lepiej więc zostawić samochód w garażu i rozważyć alternatywne sposoby podróżowania.

Comments
Loading...
error: Treść zabezpieczona !!