Tragiczny wypadek na Warmii: żołnierz i jego syn nie żyją. Kierowcy grozi 20 lat więzienia

W połowie sierpnia w województwie warmińsko-mazurskim doszło do dramatycznego zdarzenia na drodze łączącej Bisztynek z Wozławkami. To wypadek, który wstrząsnął lokalną społecznością i pozostawił rodzinę pogrążoną w żałobie. W zderzeniu dwóch samochodów zginął 37-letni Zbigniew M., który był zarówno żołnierzem, jak i strażakiem ochotnikiem oraz jego dwuletni synek Hubert. Partnerka mężczyzny, Samanta B., będąca w zaawansowanej ciąży, odniosła poważne obrażenia i została przewieziona do szpitala. Na szczęście lekarzom udało się uratować życie zarówno jej, jak i nienarodzonego dziecka.

Okoliczności tragedii i rola alkoholu

Rodzina podróżowała Skodą, która została staranowana przez samochód marki Audi. Kierowcą audi był 35-letni Alan G., u którego badanie wykazało około 1,5 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna jednak twierdzi, że alkohol spożył dopiero po wypadku, aby

„rozładować stres”

. Pomimo tego przyznał się do prowadzenia pojazdu oraz odpowiedzialności za spowodowanie kolizji, lecz w kwestii szczegółów zdarzenia deklaruje niepamięć.

Przesłuchanie świadków i dalsze działania śledztwa

Prokuratura prowadzi wciąż dochodzenie w sprawie wypadku, jednak przesłuchanie Samanty B., która kierowała Skodą i jest kluczowym świadkiem, jest na ten moment niemożliwe ze względu na jej zły stan zdrowia. Prokurator Daniel Brodowski z olsztyńskiej jednostki podkreśla, że właśnie jej zeznania są niezbędne do zrekonstruowania przebiegu zdarzenia. Po ich zebraniu zostanie powołany biegły specjalista, który zajmie się odtworzeniem wypadku.

Areszt dla sprawcy i możliwa kara

Po zajściu zdarzenia, Alan G. uciekł pieszo do swojego domu, gdzie wkrótce został zatrzymany przez policję. Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował się trzymać mężczyznę w tymczasowym areszcie na trzy miesiące. Mężczyźnie grozi kara do 20 lat więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym – w wyniku którego życie stracili Zbigniew M. oraz jego syn, a także ciężkie obrażenia odniosła Samanta B.

Wspólne pożegnanie – pogrzeb ojca i syna

Pogrzeb Zbigniewa i małego Huberta odbył się w kościele pw. Świętego Macieja Apostoła i Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Bisztynku. Uroczystość miała charakter wojskowy i zgromadziła liczne grono uczestników oddających hołd tragicznie zmarłym. Ojciec i syn zostali pochowani razem, spoczywając w jednej trumnie.

Wspólnota lokalna i wsparcie dla poszkodowanych

Ta tragedia nie tylko poruszyła rodzinę, ale również całą społeczność regionu warmińsko-mazurskiego. Strażacy oraz mieszkańcy angażują się w pomoc partnerce tragicznie zmarłego – Samancie B., która nadal przebywa w szpitalu, walcząc o siebie i dziecko, które ma przyjść na świat.

Co dalej ze śledztwem?

Izba Prokuratorska pozostaje w oczekiwaniu na zeznania Samanty, które okażą się kluczowe w ustaleniu przebiegu zdarzenia. Do tego czasu wszelkie decyzje zostają wstrzymane. Również już zaplanowane są badania retrospektywne mające wyjaśnić, czy Alan G. był pod wpływem alkoholu przed wypadkiem, czy rzeczywiście spożył alkohol dopiero po nim – jak twierdzi. Szczegóły sprawy cały czas są ustalane przez śledczych, a problemy rodzinne i społeczność lokalna pozostają w żałobie.

Więcej informacji i pokrewne wydarzenia

Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach. Oprócz relacji z wypadku, na stronie pojawiły się także artykuły poświęcone m.in. walce Samanty o życie po tragedii, żałobie strażaków i lokalnej społeczności, a także informacje o możliwych konsekwencjach dla kierowcy Audi.

Comments
Loading...
error: Treść zabezpieczona !!