Rosyjski dron na dachu królikarni pod Lublinem
W środowe popołudnie mieszkaniec Bychawki Trzeciej, położonej nieopodal Lublina, wrócił z pracy i był w szoku. Na dachu jego królikarni zauważył rosyjski dron — w całości, tuż nad głowami zwierząt. To kolejny przykład wydarzeń z udziałem tych bezzałogowych maszyn, które w nocy z 9 na 10 września naruszyły polską przestrzeń powietrzną.
Niepokojąca liczba przypadków dronów nad Polską
Jak podają służby, do tej pory odnotowano co najmniej 19 takich incydentów, z czego aż 9 miało miejsce na Lubelszczyźnie. W całym kraju zabezpieczono już 16 obiektów — jedne w całości, inne w kawałkach. Rosyjskie drony corocznie coraz częściej trafiają na teren Polski, powodując wzrastające napięcia i niepokój mieszkańców.
Incydent w Bychawce Trzeciej — szczegóły zdarzenia
Opisany przypadek jest szczególnie dramatyczny. Dron spadł na dach pomieszczenia gospodarczego, zaledwie 24 km od centrum Lublina. Sceneria przypominała obrazek z filmu wojennego, choć w miejsce ludzi wystąpiły króliki. Maszyna wydawała się niemal nienaruszona, co zaskoczyło właściciela posesji. Jednak po bliższym przyjrzeniu się okazało się, że ktoś próbował prowizorycznie zabezpieczyć jej części zwykłą taśmą klejącą, świadcząc o szybkim i niechlujnym montażu.
Reakcja służb po odkryciu drona
Po znalezieniu drona właściciel natychmiast powiadomił odpowiednie służby. Na miejsce przybyła policja, straż pożarna, ratownicy medyczni oraz przedstawiciele Żandarmerii Wojskowej. Obiekt został zabezpieczony, a wokół wyznaczono strefę bezpieczeństwa o promieniu kilkuset metrów, by nie narażać mieszkańców na potencjalne zagrożenie.
Wcześniejsze sygnały od mieszkańców
W nocy poprzedzającej incydent świadkowie z okolic Lublina słyszeli podejrzane dźwięki przypominające silnik spalinowy. Niektórzy donosili o nagłym spłoszeniu zwierząt, między innymi w Dominowie, gdzie stado bażantów gwałtownie zareagowało na przelot maszyny. Pomimo intensywnych poszukiwań policji, nie udało się jednak znaleźć żadnych podejrzanych obiektów.
Rosyjskie drony w całym regionie i kraju
Oprócz Lubelszczyzny, sygnały o obecności niezidentyfikowanych urządzeń docierały także z innych województw: świętokrzyskiego, łódzkiego, warmińsko-mazurskiego oraz mazowieckiego. W miejscowościach takich jak Czosnówka, Zabłocie-Kolonia, Wohyń, Wyhalew, Krzywowierzba-Kolonia, Wyryki, Wielki Łan i Cześniki odnaleziono drony lub ich pozostałości.
Najpoważniejszy atak dronów pod Włodawą
Największy z incydentów miał miejsce w Wyrykach w powiecie włodawskim, gdzie dron uderzył w budynek mieszkalny, uszkadzając dach oraz samochód zaparkowany na posesji. Każde takie znalezisko natychmiast uruchamia procedury bezpieczeństwa i dokładne sprawdzenie, czy obiekt nie zawiera materiałów wybuchowych lub innych niebezpiecznych substancji.
Brak ładunków wybuchowych, ale rosnące zagrożenie
Jak wiadomo, żaden z zabezpieczonych dotychczas dronów nie posiadał ładunków wybuchowych. Mimo tego wszystkie incydenty stanowią poważne ostrzeżenie. Polska powoli staje się areną nowego rodzaju konfliktu, gdzie zagrożeniem są nie tylko tradycyjne środki walki, ale też nowoczesne technologie. Nawet zwierzęta na polskich wsiach nie mogą już spać spokojnie, a mieszkańcy muszą być gotowi na dalsze niespodzianki.
„Dron ten jest w całości. Nie są to części, tylko cały obiekt — poinformowała prokurator regionalna z Lublina, Beata Syk-Jankowska. — Maszyna wylądowała na elementach gospodarczych, a na miejscu trwają oględziny z udziałem prokuratora.”