Aleksandra Kwaśniewska i Kuba Badach od trzynastu lat tworzą szczęśliwe małżeństwo. Ich ślub w 2012 roku był wydarzeniem towarzyskim roku, a od tamtej pory nie tylko dzielą życie prywatne, ale coraz częściej podejmują wspólne projekty zawodowe. Niedawno muzyk wydał nową płytę z tekstami napisanymi przez utalentowaną żonę, co w ramach promocji zaowocowało wspólnymi wywiadami, przyciągającymi uwagę mediów dzięki znanemu nazwisku.
Plan na święta potwierdzony przez Aleksandrę Kwaśniewską
W rozmowie z Jastrząb Post państwo Badachowie opowiedzieli o planach na koniec roku. Aleksandra Kwaśniewska nie kryła emocji, potwierdzając wcześniejsze przypuszczenia. I tym razem wrócą do swojego tradycyjnego miejsca świątecznego wypoczynku.
Święta w Szwajcarii – tradycja rodzinna Kwaśniewskich
Nie jest tajemnicą, że Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy od lat spędzają Boże Narodzenie w Szwajcarii w gronie rodziny. Towarzyszą im Ola i Kuba, równie mocno przywiązani do tej tradycji. Nic dziwnego – malownicze, ośnieżone Alpy tworzą idealną scenerię świątecznego odpoczynku.
Jak wyznała Aleksandra Kwaśniewska:

„Od wielu lat spędzamy święta w Szwajcarii, bo tam mieszka moja rodzina. To nasza rodzinna tradycja. Uwielbiam Wigilię w tamtejszym lesie, gdzie znajduje się piękna szopka. Zazwyczaj jest mnóstwo śniegu, płoną pochodnie, a chór śpiewa kolędy. (…) To wydarzenie zaczyna się o 21:00, więc zawsze wcześniej kończymy kolację, a potem robimy sobie spacer do lasu, żeby posłuchać kolęd w naprawdę magicznej scenerii.”
Kuba Badach już szykuje walizki i nie może się doczekać wyjazdu. Z Alicją łączy ich wspólna pasja do narciarstwa, a biorąc pod uwagę coraz trudniejszy dostęp do śniegu w Polsce, alpejski wyjazd jest dla nich bezcenny. Choć i tam nie brakuje wyzwań klimatycznych, śnieg jest bardziej dostępny niż u nas.
Magiczna atmosfera górskiej Wigilii i ulubione tradycje muzyczne
Aleksandra Kwaśniewska dodała:
„Uważam, że globalne ocieplenie trochę zabiera magię świąt. Dla mnie Boże Narodzenie to śnieg i górska atmosfera, a my mamy szczęście spędzać je w Alpach, gdzie ten śnieg rzeczywiście jest. Zdarzyło nam się parę razy zostać w Warszawie i wtedy było mi naprawdę smutno – nie wyobrażam sobie świąt bez tej górskiej scenerii.”
Kuba Badach zdradził, co najbardziej wyczekuje podczas corocznych świąt:
„Co roku czekamy na to samo, na ostatnią piosenkę. Bo tam jest taka pani, która…” – zaczął, nim przerwała mu żona:
„Która w pewnym momencie śpiewa ‘Feliz Navidad’. I śpiewa to tak, że kiedy jeszcze żył nasz owczarek, to on śpiewał razem z nią. To zawsze był moment wieczoru, na który wszyscy czekali, bo wszyscy patrzyli na naszego psa, który wył lepiej niż ona. Ja się wstydzę… Bardzo potrafię dobrze odwzorować, jak pani śpiewa, ale się krępuję.”
Widać, jak ważne dla nich są rodzinne tradycje i te ulubione chwile, które co roku wywołują uśmiech.
Świąteczne plany pary i powrót do rodzinnych korzeni
Wspólne święta w Szwajcarii to dla Aleksandry i Kuby nie tylko odpoczynek, ale okazja do wzmacniania więzi rodzinnych. Związani z tradycją i klimatem górskich Alp, potwierdzili, że i w tym roku powrócą do tego wyjątkowego miejsca, gdzie czują się szczęśliwi i spokojni.