Opłata za wstęp na słynny cmentarz w Zakopanem wywołała kontrowersje. Spoczywają tam znane osobistości
W dniu 1 listopada, czyli w Uroczystość Wszystkich Świętych, miliony Polaków tradycyjnie odwiedzają groby swoich bliskich, aby uczcić ich pamięć. To czas refleksji, ale także wyjątkowo intensywnego ruchu wokół nekropolii w całym kraju. W niektórych miastach zainteresowanie cmentarzami jest wyjątkowo duże, co w związku z obecnością na nich znanych osobistości budzi dodatkowe emocje.
Historia i znaczenie Uroczystości Wszystkich Świętych
Uroczystość Wszystkich Świętych wywodzi się z tradycji chrześcijańskiej, która ma na celu uhonorowanie wszystkich, zarówno znanych, jak i nieznanych świętych. Jednak w polskiej kulturze ten czas ma także korzenie pogańskie, związane z obrzędami Dziadów, kiedy to wspominano zmarłych przodków. Z biegiem lat Kościół zaadaptował te rytuały, nadając im nowy kształt. Obchodzony 1 listopada dzień łączy się bezpośrednio z Dniem Zadusznym – 2 listopada, który jest poświęcony pamięci zmarłych.
Ten okres to dla wielu Polaków czas podróży – często na drugi koniec kraju – by zapalić znicze na grobach bliskich. Skutkuje to gigantycznymi korkami, zatłoczonymi parkingami i wzmożonymi patrolami policji. W akcji „Znicz” ubiegłego roku w ciągu dwóch dni odnotowano 96 wypadków drogowych, w których zginęły trzy osoby, a 113 zostało rannych. Zatrzymano także 454 nietrzeźwych kierowców.

Ekonomiczny wymiar Święta Zmarłych
Obchody tego dnia generują olbrzymi rynek konsumpcyjny. Wydatki na znicze, chryzantemy i wieńce sięgają setek milionów złotych rocznie. Jednocześnie pojawia się temat miasta, które jest symboliczne dla turystyki i specyficznej atmosfery – Zakopane. Znane z wysokich cen i „paragonów grozy” miejsce nieustannie buduje swój wizerunek jako jedno z najdroższych w Polsce. Przykładowo, skromny obiad dla jednej osoby może kosztować nawet 51 zł, a ceny noclegów, szczególnie w sezonie sylwestrowym, przewyższają te w miastach europejskich jak Wiedeń czy Paryż.
Tanatoturystyka – rozwijające się zjawisko odwiedzania cmentarzy
Odwiedzanie nekropolii nie jest już wyłącznie obowiązkiem rodzinnym. Zjawisko tanatoturystyki zyskuje na popularności na całym świecie. Termin ten, wprowadzony przez Anthony’ego V. Seatona, opisuje podróże motywowane chęcią symbolicznego lub rzeczywistego kontaktu ze śmiercią. Nie ogranicza się to jedynie do miejsc mrocznych, jak Auschwitz-Birkenau czy Czarnobyl, ale również do historycznych i kulturalnych nekropolii, w których spoczywają znane osobistości.
Na przykład paryski cmentarz Père Lachaise, gdzie pochowani są Jim Morrison, Fryderyk Chopin czy Oscar Wilde, przyciąga miliony turystów. Londyński Highgate, miejsce spoczynku Karola Marksa, jest równie popularny. W Polsce takimi miejscami są warszawskie Powązki oraz krakowski Cmentarz Rakowicki. Zakopane może się poszczycić unikalną perełką – Starym Cmentarzem Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku, często nazywanym zakopiańskim Père Lachaise.
Wyjątkowy charakter Pęksowego Brzyzka
Założony w połowie XIX wieku cmentarz Pęksowy Brzyzek stanowi panteon Tatr oraz miejsce o ogromnym znaczeniu historycznym i artystycznym. Ziemię podarował w 1848 roku Jan Pęksa, a nekropolia jest miejscem spoczynku takich postaci jak „odkrywca” Zakopanego – doktor Tytus Chałubiński, pierwszy proboszcz ksiądz Józef Stolarczyk, artyści i pisarze: Stanisław Witkiewicz, Kornel Makuszyński czy Kazimierz Przerwa-Tetmajer.
Obok nich leżą też wybitni sportowcy i ratownicy – Stanisław Marusarz, Helena Marusarzówna, Bronisław Czech oraz przewodnik tatrzański Mariusz Zaruski. Ten cmentarz to także galeria sztuki, gdzie wiele nagrobków wyszło spod dłuta lokalnych artystów, m.in. Władysława Hasiora i Antoniego Rząsy.
Niestety, status atrakcji turystycznej niesie ze sobą problemy – tłumy turystów, często przybywających z Krupówek bez odpowiedniego szacunku dla miejsca, powodują niszczenie zieleni, zadeptywanie zabytkowych nagrobków i ogólną desakralizację miejsca wymagającego ciszy i zadumy.
Wprowadzenie opłaty za wstęp na cmentarz w Zakopanem
Z uwagi na rosnące koszty utrzymania nekropolii oraz jej postępującą degradację, parafia zarządzająca cmentarzem postanowiła wprowadzić opłaty za wstęp. Według informacji portalu SuperNowosci24, standardowa opłata wynosi 3 zł, a ulgowa 1,50 zł. Co ważne, pobieranie tych opłat ma miejsce w weekendy i dni o wzmożonym ruchu turystycznym, natomiast w pozostałe dni wejście bywa bezpłatne.
Decyzja wywołała burzliwą dyskusję: czy jest to objaw tzw. „góralskiej pazerności”, czy racjonalna potrzeba? W internecie pojawiły się skrajne opinie oburzonych odwiedzających.
„Opłata za wejście na cmentarz? Ludzie! Leczcie się!” – napisała jedna z osób.
Z kolei dyrektor Zakopiańskiego Centrum Kultury, Maciej Szostak, odniósł się do tematu neutralnie:
„Moja opinia na temat opłaty jest neutralna. Nie będę twierdził, czy powinna być, czy nie, ani czy wpływa na wizerunek Zakopanego. Opinia o góralskiej pazerności jest moim zdaniem napędzana przez media i nie ma związku z rzeczywistością ani opinią turystów czy mieszkańców” – powiedział w wywiadzie dla Onetu.
Aspekty prawne dotyczące opłat na cmentarzach
Sprawa opłat za wstęp na cmentarz okazuje się skomplikowana także pod względem prawnym. Podstawą jest Ustawa z 31 stycznia 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych. W artykule 7 ustęp 2 tej ustawy czytamy, że rada gminy ustala opłaty jedynie „związane z pochowaniem zwłok” – i nic więcej.
W ostatnich latach Wojewódzkie Sądy Administracyjne (np. w Olsztynie i Warszawie) unieważniały opłaty za inne świadczenia, takie jak wjazd na cmentarz, rezerwację miejsca czy przedłużenie opłaty grobu po 20 latach. Sądy wyjaśniają, że ustawa nie dopuszcza pobierania opłat za samo korzystanie z cmentarza, co oznacza, że bilety wstępu są nielegalne.