Mąż zaczął zabierać moją pensję, a teściowa przynosiła stare sukienki i musiałam je nosić…w końcu nie wytrzymałam.
Sabina była duszą towarzystwa. Jej śmiech rozbrzmiewał na każdej imprezie, a jej żarty potrafiły rozbawić nawet najbardziej zamknięte osoby. To właśnie w ten sposób zdobyła serce Roberta – cichego, spokojnego mężczyzny, który od razu zakochał się w jej żywiołowości. Z czasem Sabina coraz bardziej oddalała się od swoich przyjaciół, aż w końcu jej życie kręciło się tylko wokół niego. Po ślubie i urodzeniu bliźniąt całkowicie zniknęła z życia towarzyskiego.
Z biegiem lat Sabina zmieniała się nie do poznania. Kiedy ktoś spotykał ją przypadkiem na mieście, widział kobietę w starych, niemodnych ubraniach, z twarzą, na której brakowało jej dawnych promiennych uśmiechów. Przyjaciele zaczęli szeptać za jej plecami, zastanawiając się, co stało się z tą pełną życia dziewczyną. Gdy pytano ją, czy wszystko jest w porządku, odpowiadała wymijająco, z wymuszonym uśmiechem: „Tak, wszystko dobrze. Dlaczego pytasz?”. Nikt jednak nie miał odwagi dociekać, co kryje się za tymi słowami.
Pewnego dnia Sabina po prostu zniknęła. Nikt nie wiedział, co się stało. Miasto huczało od plotek. Jedni mówili, że uciekła, bo miała dość swojego życia, inni twierdzili, że po prostu wyjechała na jakiś czas, by odpocząć. Robert nigdy tego nie skomentował, a jego rodzina także milczała na ten temat, jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Wydawało się, że tajemnica Sabiny pozostanie nierozwiązana.
Kilka miesięcy później, dawna przyjaciółka Sabiny, Maria, wróciła z wizyty w stolicy z nieoczekiwanymi wieściami. Spotkała Sabinę przypadkiem, na jednym z miejskich marketów..
Sabina opowiedziała Marii o swoim trudnym życiu po ślubie. „Myślałam, że znalazłam miłość swojego życia, ale szybko się przekonałam, że byłam tylko pionkiem w tej rodzinie. Mój mąż zaczął zabierać moją pensję, a teściowa przynosiła stare sukienki, które musiałam nosić. Wyglądałam jak cień samej siebie, a każde moje potknięcie kończyło się awanturą. Z dnia na dzień stawałam się coraz bardziej uwięziona, aż w końcu nie mogłam wytrzymać.”
Maria słuchała w osłupieniu, nie mogąc uwierzyć, że Sabina – kiedyś tak silna i niezależna – pozwoliła sobie na takie poniżenie. „A co zrobiłaś?” – zapytała w końcu.
Sabina spojrzała na nią, zaciśniętą pięścią uderzając w stół. „Musiałam działać. Powoli, po cichu zaczęłam planować ucieczkę. Zbierałam pieniądze, które mogłam schować przed Robertem. Wiedziałam, że nie mogę mu ufać, że znajdzie sposób, by mnie znowu zniewolić. Kiedy nadszedł odpowiedni moment, po prostu zniknęłam.”
Maria patrzyła na Sabinę szeroko otwartymi oczami. „Ale co z Robertem? Przecież nie mógł tak po prostu odpuścić.”
Sabina zmrużyła oczy, jej głos stał się cichszy, ale bardziej zdecydowany. „Oczywiście, że nie odpuścił. Szukał mnie. Wysłał ludzi, by mnie znaleźli, próbował zmusić moich przyjaciół i rodzinę do wyjawienia, gdzie się ukrywam. Dzwonił z groźbami, widziałam dziwne samochody pod moim nowym mieszkaniem. Ale byłam ostrożna. Zmieniłam wygląd, pracę, mieszkałam w różnych miejscach. Uczyłam się, jak żyć w ukryciu.”
Maria poczuła, jak ciarki przebiegają jej po plecach. „Czy on nadal cię szuka?”
Sabina westchnęła ciężko. „Ostatni raz widziałam go pół roku temu. Śledził mnie w jednym z centrów handlowych w stolicy. Udało mi się uciec, ale wtedy zrozumiałam, że nigdy nie przestanie. Dopóki nie zmienię czegoś na stałe.” W tym momencie jej twarz stężała. „Znalazłam prawnika, który pomógł mi uzyskać zakaz zbliżania się. Na razie to działa, ale nie mam pewności, że to koniec. Robert nie lubi przegrywać.”
Maria chciała zapytać o więcej, ale Sabina zerknęła na zegarek i wstała. „Muszę iść. Dziękuję, że mnie wysłuchałaś. Pamiętaj tylko, Maria, że nie każdy wilk nosi futro. Czasem trzeba patrzeć głębiej, żeby zrozumieć, z kim masz do czynienia.”
Gdy Sabina zniknęła w tłumie, Maria poczuła dziwny niepokój. Coś w spojrzeniu Sabiny sugerowało, że ta historia jeszcze się nie skończyła. Chociaż Sabina wyglądała na spokojną, Maria wiedziała, że wciąż żyje w cieniu zagrożenia. Robert z pewnością nie odpuścił. A Sabina, choć była silniejsza niż kiedykolwiek, była świadoma, że jej życie wciąż toczy się na krawędzi.
Comments