Marek zapomniał rozłączyć rozmowę , a ja słyszałam wszystko, co działo się po drugiej stronie telefonu…
Marek i Anna byli parą od trzech lat. Znali się od lat młodości, ale dopiero na studiach zrozumieli, że łączy ich coś więcej. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, mieli wspólne plany na przyszłość i nikt nie mógł przypuszczać, że coś może się między nimi popsuć.
Pewnego popołudnia Anna wróciła do domu po pracy, zmęczona i zniechęcona po ciężkim dniu. Zadzwoniła do Marka, żeby pogadać, jak to zwykle robili. Odebrał od razu. Rozmowa była krótka, Marek wydał się jakiś rozkojarzony, powiedział, że musi coś załatwić i oddzwoni później. Anna odruchowo odłożyła telefon na stolik, nie kończąc rozmowy. Marek zapomniał jednak rozłączyć się.
Anna słyszała, jak Marek wciąż mówi, ale już nie do niej. Głos zmienił się na bardziej pewny siebie, wręcz arogancki. Słyszała, jak odchodzi od telefonu, jak rozmawia z kimś jeszcze.
- „To było łatwe, nie uwierzysz – znowu łyknęła wszystko jak ciepłe bułeczki” – mówił z lekkim śmiechem.
Serce Anny zamarło. O kim on mówi? Czy to o niej? Słuchała dalej, czując narastający niepokój.
- „Ta jej naiwność jest wręcz rozczulająca. Kiedy powiem jej, że mam wyjazd służbowy, pewnie nawet pomoże mi się spakować!” – Marek znów zaśmiał się drwiąco.
Anna była w szoku. Wiedziała, że Marek ma wyjazd za dwa dni, mówił jej o tym wcześniej. Nagle usłyszała kobiecy głos, miękki i pełen ciepła.
- „A ja się cieszę, że w końcu będziesz tylko mój” – powiedziała nieznajoma kobieta. – „Ona chyba niczego nie podejrzewa?”
- „Ani trochę. Anna jest tak ufna, że nawet jakbym jej powiedział, że lecę na Księżyc, to uwierzyłaby bez zająknięcia.”
Słowa Marka ugodziły Annę w serce. Ufała mu bezgranicznie, a on traktował ją jak naiwną lalkę. Po chwili rozmowa przerodziła się w flirt, a później coś, czego Anna już nie mogła słuchać. Zrozumiała, że Marek ma romans.
Anna siedziała przez dłuższą chwilę w ciszy, próbując zapanować nad łzami. W tej jednej chwili wszystko w jej życiu runęło. Ale zamiast wybuchnąć gniewem, wzięła kilka głębokich oddechów. Nie, nie zrobi sceny. Nie będzie krzyczeć. Wtedy powstał w niej plan – zimny, precyzyjny.
Zerwała połączenie, jakby nic się nie stało. Zaczęła działać bez pośpiechu, starannie, jak planowała każde ważne zadanie w pracy. Zaczęła od zmiany hasła do ich wspólnego konta bankowego, bo przecież większość pieniędzy była tam dzięki jej oszczędnościom. Przekierowała kilka swoich ważnych maili na prywatną skrzynkę. Przygotowała walizki, ale nie dla niego – dla siebie.
Następnego dnia Marek niczego nie podejrzewał. Ostatecznie w dniu swojego „wyjazdu służbowego” wrócił do domu, żeby zobaczyć, jak Anna spokojnie pakowała walizki.
- „Kochanie, coś się stało?” – zapytał, próbując brzmieć niewinnie.
Anna spojrzała na niego z lodowatym spokojem.
- „Tak, Marek. Zapomniałeś się rozłączyć wczoraj.”
Jego twarz zbladła, a oczy rozszerzyły się w przerażeniu.
- „Wiedziałam o wszystkim. Słyszałam każdą waszą rozmowę. Każde słowo.”
Przez chwilę Marek wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, ale zrozumiał, że nie ma już co tłumaczyć. Wiedział, że został przyłapany. Anna podeszła do drzwi, zostawiając go w pustym mieszkaniu.
Na końcu, zanim wyszła, odwróciła się jeszcze raz i dodała:
- „A, i żebyś wiedział – wszystkie twoje rzeczy są na korytarzu. Zamówiłam ci Ubera. Wyjazd służbowy nie wypalił, ale wyprowadzka tak.”
Z uśmiechem na twarzy, Anna zamknęła za sobą drzwi.
Comments