Krzysztof Jackowski „zobaczył”, kto może być nowym prezydentem. Podał konkretny rysopis

Krzysztof Jackowski od wielu lat zajmuje wyjątkowe miejsce w polskiej przestrzeni publicznej, łącząc popkulturę, media i emocje zbiorowe. Ta postać budzi natychmiastowe, silne reakcje – dla jednych jest bohaterem reportaży o „niewyjaśnionym”, dla innych tematem memów, internetowych debat czy programów interwencyjnych. W społecznym odbiorze działa jak lustro: jedni widzą w nim współczesnego „znachora od spraw niewyjaśnionych” obdarzonego tajemniczym darem, inni – starannie wykreowaną medialną postać wykorzystującą społeczne lęki do zdobycia rozpoznawalności.

Wizerunek „jasnowidza z Człuchowa” jest celowo podtrzymywany od lat i stał się jego znakiem rozpoznawczym. Medialną karierę rozpoczął w latach 90., gdy prasa i telewizja z zainteresowaniem relacjonowały jego rzekomą współpracę z policją w poszukiwaniu zaginionych osób. Ówczesna medialna atmosfera sprzyjała sensacjom, co ugruntowało legendę człowieka „widzącego więcej”.

obrazek

Internet przyniósł kolejny, decydujący etap jego działalności. Jackowski szybko dostrzegł, że cyfrowe media pozwalają ominąć dziennikarskie filtry i cenzurę, umożliwiając budowanie autonomicznego uniwersum na YouTube. Jego kanał to świat wizji, intuicji, politycznych komentarzy i katastroficznych scenariuszy, często w emocjonalnym, dramatycznym tonie. Dziś stanowi kronikę społecznych obaw, internetowe widowisko i paraliteracki komentarz do bieżących wydarzeń.

W czasach niepewności – od kryzysów ekonomicznych po napięcia geopolityczne – przekaz oparty na lękach i intuicjach przyciąga szerokie grono odbiorców. Niezależnie od tego, czy traktuje się go poważnie, czy z dystansem, jego wpływ i skala fenomenu są nie do pominięcia. Jackowski stał się stałym elementem polskiej kultury popularnej – symbolem alternatywnego pojmowania świata opartego na emocjach, przeczuciach i spekulacjach, a nie na wiedzy naukowej. W społeczeństwie zmęczonym nadmiarem informacji oferuje proste narracje i porządkujące ramy, choćby oparte na nieprecyzyjnych przewidywaniach.

Wizja Krzysztofa Jackowskiego na 2026 rok

W ostatniej transmisji internetowej Jackowski znów znalazł się w centrum uwagi, prezentując wizje światowych napięć politycznych i ich skutków dla Polski w 2026 roku. Uwzględnił kwestie amerykańsko-izraelskie, odniesienia do Rosji oraz losy polskich żołnierzy służących poza granicami.

Wizjoner, interpretujący wydarzenia przez pryzmat własnych odczuć, skupił się na rosnącym konflikcie na Bliskim Wschodzie. Jego słowa były wyraziste i zdecydowane.

— Wyraźnie widać, że Stany Zjednoczone i Izrael liczą na to, że Rosja pozwoli Ameryce i Izraelowi uderzyć na Iran — stwierdził podczas nagrania.

Według Jackowskiego, w najbliższych miesiącach układ sił międzynarodowych może ulec gwałtownym zmianom, odbijającym się na Europie. Nie pominął tematu polskich misji wojskowych, zwracając uwagę na napięcia wokół żołnierzy na zagranicznych frontach i przywołując mocne skojarzenia z ostatnich wizji.

— Skojarzyło mi się coś dziwnego: jest Sylwester, są życzenia od przywódców Polski, ale też w mediach sypią się specjalne życzenia dla polskich żołnierzy, którzy są poza granicami Polski i walczą — relacjonował, podkreślając niepokój.

Dalej ostrzegał o zagrożeniach dla Polski i zaznaczał, że przyszłość jest niepewna także dla dwóch lub trzech państw na południe od nas.

— Los Polski jest bardzo niepewny. Podobnie jak dwóch, trzech innych europejskich państw na południe od Polski — mówił.

Jego wizje, jak zwykle, budzą skrajne emocje – od wiary po sceptycyzm. Tym razem zapoczątkowały żywą dyskusję: jedni zastanawiają się, czy wyczuwa nadciągające zagrożenia, inni widzą w nich dramatyczne ujęcie geopolityki.

Krzysztof Jackowski o nowym prezydencie Polski

W najświeższym nagraniu jasnowidz z Człuchowa przesunął granice wizji, wykraczając poza bieżące napięcia. Odwołał się do 2028 roku, postrzeganego jako czas przełomowych wydarzeń zmieniających globalny układ sił i życie społeczeństw.

Przyszłość maluje się w mrocznych barwach.

— Pierwsze, co mi się skojarzyło, to narody wymieszane w wielu miejscach. Będą duże eksodusy całych narodów z miejsca na miejsce. Ludzie się będą mieszać. Wiadomo, że te eksodusy nie będą się działy z wyboru, tylko z powodu przymusu. Będzie kilka miejsc na świecie, które nie będą nadawały się do życia. Czyli wydarzy się coś, co spowoduje, że ludzie nie będą mogli do tych miejsc wrócić — przepowiada Jackowski.

Ta wizja sygnalizuje długotrwały kryzys z masową migracją, destabilizacją regionów i globalnym niepokojem – okres „rzeczy najgorszych”.

Dodatkowo Jackowski zapowiada zmianę na szczycie władzy w Polsce. Pojawia się nowa postać – polityk o charakterystycznym wyglądzie.

— Nie widzę obecnego prezydenta, choć chyba jeszcze powinien rządzić — tłumaczy.

Opisuje „szczupłego człowieka w okularach”, który miałby zastąpić Karola Nawrockiego. Rysopis ten pasuje do kilku polityków, np. Mateusza Morawieckiego.

Przewidywania Jackowskiego, choć budzą skrajne emocje – od entuzjazmu po sceptycyzm – nie tracą oddziaływania. Najnowsze nagranie rozpaliło wyobraźnię, bo dotyczy nie tylko politycznych zawirowań, lecz także globalnych zmian, które – gdyby się ziściły – odmieniłyby wszystko.

Comments
Loading...
error: Treść zabezpieczona !!