Znany polski jasnowidz, Krzysztof Jackowski, co jakiś czas dostarcza nam kolejnych wizji i przepowiedni. Tym razem jednak jego słowa zabrzmiały niezwykle złowieszczo. Zapowiedział on tzw. „trzy dni ciemności”, które mogą znacząco wpłynąć na kondycję całej Europy, a nawet świata. Ta wizja wzbudza wiele obaw i dyskusji, bowiem dotyczy nie tylko symbolicznego końca pewnej ery, lecz także realnych zagrożeń technologicznych.
Kto jest Krzysztof Jackowski? Kilka słów o jasnowidzu
Osobę Jackowskiego zna niemal każdy, kto śledzi paranormalne zjawiska czy próby przewidywania przyszłości w Polsce. Jego liczne przepowiednie dotyczące wydarzeń społecznych, zaginięć lub katastrof naturalnych budzą niemałe zainteresowanie mediów i publiczności. Mimo że sceptycy często podważają trafność jego wizji, niektóre z nich zostały uznane za zaskakująco trafne, przez co jasnowidz ma rzeszę oddanych zwolenników.
W przeszłości Jackowski zasłynął m.in. z przewidzenia okoliczności zaginięcia osoby, a także wskazania miejsca jej poszukiwań. To połączenie mistycyzmu i tajemnicy sprawia, że każda jego nowa wizja zostaje dokładnie przeanalizowana i szeroko komentowana.
Trzy dni ciemności – wizja, która przyprawia o dreszcze
Jackowski odniósł się do fenomenu określanego jako „trzy dni ciemności”, który czasami bywa omawiany w kontekście przepowiedni o końcu świata lub globalnym „wielkim resecie”. Jednak jego interpretacja różni się od tradycyjnego rozumienia tego pojęcia. Jasnowidz wyjaśnia, że może nie chodzić o rzeczywistą fizyczną ciemność:
Niektórzy mówią, że przed końcem pewnej epoki lub przed “wielkim resetem” będą trzy dni ciemności – zaczął.
W jego wizji „ciemność” może oznaczać całkowity paraliż internetu i dostaw prądu, co faktycznie wiązałoby się z ogromnymi problemami komunikacyjnymi i społecznymi. Współczesne społeczeństwa są bowiem głęboko zależne od sieci i energii elektrycznej, które sterują niemal każdym elementem codziennego życia, od systemów bankowych, przez komunikację, aż po funkcjonowanie urządzeń domowych.
Mam wrażenie, że w kilku państwach, albo na jakimś kontynencie, kto wie, czy nie w części Europy, nastąpi nagły problem z internetem. Będzie problem z dostępem do internetu lub internet na jakiś czas zaniknie, co spowoduje wręcz paraliż komunikacyjny.
Takie zjawisko, nawet trwające zaledwie trzy dni, przyniosłoby chaos i brak kontroli nad codziennymi funkcjami społecznymi i gospodarczymi:
To może być brak internetu, brak prądu… Trzy dni braku kontroli nad tym, od czego jesteśmy zależni. I tu nie chodzi o przeglądanie stron “www”. Tylko o to, że elektronicznie funkcjonuje nasz dom, mieszkanie i właściwie wszystko, co posiadamy i użytkujemy, i jest sterowane prądem, internetem, siecią… – tłumaczył jasnowidz.
Czy wizja Jackowskiego ma realne podstawy?
Specjaliści od cyberbezpieczeństwa i infrastruktury energetycznej wskazują, że choć takie awarie są rzadkie, to jednak realne zagrożenie istnieje. W dobie powszechnej cyfryzacji i globalnej wymiany danych, ataki hakerskie, awarie systemów energetycznych lub skutki katastrof naturalnych mogą tymczasowo unieruchomić kluczowe usługi i funkcje społeczne.
Wizja Jackowskiego, choć nacechowana mistycyzmem, odzwierciedla rosnący strach współczesnego świata przed nadmierną uzależnieniem od technologii. Możliwe trzy dni bez prądu i internetu mogą stać się poważnym wyzwaniem, dlatego warto zastanowić się nad odpowiednim przygotowaniem na sytuacje kryzysowe i dążeniem do większej odporności na technologiczne załamania.
Nie wiadomo, czy i kiedy rozpocznie się ten tajemniczy okres „trzech dni ciemności”, ale przestroga Jackowskiego może zainspirować do refleksji nad tym, jak zminimalizować skutki ewentualnych kryzysów technologicznych i uniezależnić się od całkowitej kontroli sieciowej.