Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu stał się ważnym punktem odniesienia nie tylko dla amerykańskich strategów, lecz także dla europejskich komentatorów. Z dużą uwagą śledzą oni prezydenturę zza Oceanu oraz wydarzenia w Polsce, dostrzegając podobieństwa i różnice między Karolem Nawrockim a Donaldem Trumpem.
Powrót Donalda Trumpa a nowa perspektywa w europejskiej polityce
Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu stał się ważnym punktem odniesienia nie tylko dla amerykańskich strategów, ale również dla europejskich komentatorów. Z dużą uwagą obserwują oni prezydenturę zza Oceanu oraz działania nad Wisłą, zwracając uwagę na podobieństwa i różnice między Karolem Nawrockim a Donaldem Trumpem.
Nowe przywództwo — emocje zamiast technokratycznego stylu
Współczesna scena polityczna coraz rzadziej faworyzuje technokratów w eleganckich garniturach; częściej zwraca się ku liderom, którzy wzbudzają silne emocje i dzielą społeczeństwo prostymi podziałami. Wygrana Donalda Trumpa w USA pokazała, że sukces często nie zależy od łagodzenia sporów, lecz od ich strategicznego wyostrzenia i budowania wizerunku bezkompromisowego obrońcy tradycyjnych wartości.
Ten model polityczny opiera się na bezpośrednim starciu z liberalnymi elitami i mediami głównego nurtu. Jak wskazują obserwatorzy, strategowie Prawa i Sprawiedliwości w siedzibie przy ulicy Nowogrodzkiej bacznie analizują tę formułę.

Po przegranych wyborach 15 października formacja Jarosława Kaczyńskiego poszukuje osób, które nie tylko zmobilizują żelazny elektorat, lecz także nadadzą nową dynamikę debacie publicznej, odsuwając Donalda Tuska na margines.
Karol Nawrocki — człowiek czynu z patriotycznym przesłaniem
Karol Nawrocki, długo budujący swoją rozpoznawalność jako prezes IPN, konsekwentnie kreuje wizerunek lidera akcji, nie polityka gabinetowego. Jego wystąpienia, nasycone odniesieniami historycznymi i patriotycznym patosem, są precyzyjnie zaplanowane, by wzbudzać silne emocje.
Podobieństwa między Nawrockim a amerykańskim prezydentem-elektem nie ograniczają się do retoryki. Zarówno Trump, jak i Nawrocki czują się outsiderami walczącymi z „układem” — dla Trumpa jest to „Deep State”, dla Nawrockiego to pozostałości po systemie postkomunistycznym oraz zagraniczne wpływy, które według jego narracji nadal kształtują losy Polski.
Ten wybór strategii nie jest przypadkowy. W erze baniek informacyjnych i rosnącej polaryzacji jedynie kandydaci zdolni wywoływać skrajne emocje mają szansę przebić się przez medialny szum i zagrozić obecnej władzy.
Niemieckie media oceniają prezydenturę Nawrockiego
Ostatnie dni przyniosły szerokie zainteresowanie światowej opinii publicznej związane z wizytą prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce oraz jego spotkaniem z Karolem Nawrockim. To wydarzenie komentowane jest nie tylko w Polsce, lecz także za granicą, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec.
Niemieckie media i opinia publiczna obserwują uważnie pierwsze kroki Nawrockiego na arenie międzynarodowej i krajowej, analizując jego styl sprawowania władzy oraz polityczne deklaracje. Znaczne grono niemieckich komentatorów dostrzega potencjał nowej kadencji w Pałacu Prezydenckim, zwracając jednak uwagę na ewentualne sygnały antyniemieckiej retoryki.
W analizach, na przykład na portalu MDR, Karol Nawrocki jest określany jako „polski Trump”. MDR przedstawia go jako polityka stylizującego się na mocnego przywódcę podobnego do Donalda Trumpa, jednocześnie podkreślając ograniczenia wynikające z polskiego systemu politycznego.
Autorzy zaznaczają, że wizerunek Nawrockiego przypomina przedstawienie amerykańskiego prezydenta, mimo iż polska konstytucja nie przyznaje prezydentowi takich uprawnień jak Prezydentowi USA. Według MDR podobieństwa są wyraźne, a amerykański prezydent stanowi punkt odniesienia i wzór dla nowego polskiego przywódcy.
Polityczne napięcia i podziały widziane przez niemieckie media
Portal MDR zwraca uwagę na narastające napięcia między Pałacem Prezydenckim a rządem pod przewodnictwem Donalda Tuska, które są zauważalne także poza granicami Polski. Opisuje polskie społeczeństwo jako głęboko podzielone, w którym od lat dominuje spór między obozem liberalnym a narodowo-konserwatywnym.
Autorzy wskazują także na zmęczenie obywateli ciągłymi konfliktami politycznymi. W kampanii Nawrocki obiecywał zakończenie „wojny polsko-polskiej”. Niemiecki portal ocenia jednak, że po objęciu urzędu przez nowego prezydenta napięcia jedynie się nasiliły.
Kluczowa różnica między Nawrockim a Trumpem
W analizie MDR przypomina się, że realna władza w Polsce spoczywa przede wszystkim w rękach parlamentu i rządu, a prezydent pełni głównie funkcję reprezentacyjną, dysponując prawem weta. Podczas gdy wcześniejsi prezydenci stosowali to narzędzie ostrożnie, Nawrocki — zdaniem niemieckich komentatorów — wykorzystuje weto jako instrument walki politycznej z rządem.
Portal ocenia również, że prezydent konsekwentnie buduje wizerunek polityka dominującego nad premierem — twardego przywódcy kontrolującego sytuację.
Należy jednak zaznaczyć zasadniczą różnicę: amerykański prezydent dysponuje szeroką i realną władzą wykonawczą, podczas gdy polski prezydent może jedynie marzyć o systemie prezydenckim na amerykańską modłę. MDR krytycznie zauważa, że styl i ambicje Nawrockiego wykraczają poza faktyczne kompetencje jego urzędu.
Porównanie do Trumpa jako komplement i wybór taktyczny
Dla środowisk polskiej prawicy porównanie Nawrockiego do Donalda Trumpa może być odczytywane jako komplement, potwierdzający skuteczność obranej strategii. Przyjmując etykietę „polskiego Trumpa”, Karol Nawrocki realizuje strategię całkowitej polaryzacji, w której nie ma miejsca na półśrodki ani ustępstwa wobec centrum politycznego.
Konsekwencje takiego podejścia mogą być odczuwalne na wielu rejonach życia publicznego i politycznego.