Życie w bloku ma swoje plusy i minusy, ale z reguły chodzi o to, aby się szanować, nikomu nie ubliżać i być dla siebie po prostu serdecznym. Niestety to, co zrobił ten mężczyzna, wykracza poza wszelkie granice i bardzo dobrze, że pani Ania w tej sprawie napisała do nas wiadomość.
„Z reguły jestem bardzo pogodnym człowiekiem i nie życzę nikomu źle, ale w tym przypadku uważam, że powinno się o niektórych rzeczach mówić głośno”
Moja córka ma 16 lat i jest niepełnosprawna, ale to nie znaczy, że jest gorsza od innych. Jeździ na wózku inwalidzkim, ale też ma swoje marzenia i pasje. Chodzi do szkoły specjalnej, w której ma bardzo dużo znajomych. Widzę jak raduje się i poprawia jej się humor, gdy po nieprzespanej nocy z bólu pojawia się w szkole i widzi swoich przyjaciół, którzy tak samo jak ona dokładnie to rozumieją.
Nie wymagam od ludzi tego, żeby byli empatyczni i rozumieli naszą sytuację, ale uważam, że szacunek należy się każdemu. Niestety sąsiad z mojej klatki chyba o tym zapomniał. Napisał do mnie kartkę i powiesił ją na drzwiach windy. Słowa były dla mnie brutalne i wywołały łzy…
„Mój mąż od razu chciał iść do sąsiada i wyjaśnić sprawę – wiadomo jakby to się skończyło”
Nie chciałam także pisać drugiej kartki jako odpowiedź na tę pierwszą, ponieważ nie jestem w przedszkolu. Nie chciałam również stawać twarzą w twarz z tym człowiekiem, ponieważ najprawdopodobniej bym się rozpłakała, a nie chciałam przed nim tak bardzo się otwierać, dlatego uznałam, że napiszę mu SMS-a. Jego treść tutaj państwu zacytuję. Numer telefonu posiadam, ponieważ kilka lat temu razem zakładaliśmy sobie internet i potrzebowaliśmy coś dogadać.
„Panie Piotrze,
chciałabym bardzo, aby w naszym bloku były windy dla osób niepełnosprawnych – tak żeby nie przeszkadzały one innym mieszkańcom, ale niestety tak nie jest.
Jestem tak samo pełnoprawnym mieszkańcem tego bloku jak pan i jak moja córka. Nie jest gorsza w żaden sposób od pana dzieci czy od dzieci innych sąsiadów. Nie wydaje mi się, aby komentarz pozostawiony w ten sposób na windzie był odpowiedni, ponieważ zdradza, że nie ma pan klasy.
Zostawiłabym tę kartkę i nie skomentowała jej w SMS-ie gdyby nie ostatnie zdanie, które sprawiło że pokazał pan, że nie szanuje ludzi. To, w jakim stanie jest moja córka i jak będzie żyła, zależy tylko i wyłącznie od niej i po części od nas.
Nie ma pan prawa podważać tego, czy moja córka jako gorsza, tak jak Pan powiedział, i czy będzie chodziła do szkoły czy nie. Obraził Pan ją i wszystkich niepełnosprawnych. Jeśli panu nie pasują godziny korzystania z windy, proszę je zmienić. Żegnam.”