Jest apel o wprowadzenie stanu wyjątkowego we wschodniej Polsce

W nocy 16 listopada 2025 roku doszło do poważnego zdarzenia na trasie kolejowej łączącej Warszawę z Lublinem. Maszynista pociągu zauważył brak fragmentu toru o długości około metra w rejonie Życzyna i niezwłocznie powiadomił odpowiednie służby. Na miejsce przybyły jednostki policji, prokuratura oraz specjaliści od utrzymania infrastruktury kolejowej, którzy rozpoczęli działania naprawcze oraz dochodzeniowe.

W wyniku uszkodzenia torów ruch na odcinku między Sobolewem a Życzynem został ograniczony do ruchu jednotorowego, co spowodowało poważne opóźnienia i zmiany w rozkładach jazdy. Służby śledcze biorą pod uwagę zarówno awarię techniczną, jak i celowe działanie zewnętrzne.

obrazek

Okoliczni mieszkańcy informowali o głośnym huku, który miał miejsce wieczorem poprzedniego dnia, co obecnie stanowi jeden z elementów materiału dowodowego, choć jego ostateczne znaczenie pozostaje niepotwierdzone.

Linia kolejowa Warszawa–Lublin jest strategicznym szlakiem komunikacyjnym i transportowym, co sprawiło, że incydent natychmiast przyciągnął uwagę zarówno pasażerów, jak i organów państwowych. Po przeprowadzonym śledztwie odkryto, że fragment torów został wysadzony celowo.

Donald Tusk potwierdza: To akt dywersji

Jeszcze wieczorem 16 listopada Donald Tusk poinformował opinię publiczną o wydarzeniu, które rano 17 listopada potwierdziły raporty służb specjalnych na miejscu zdarzenia. Szef rządu określił to jako akt dywersji, podkreślając, że eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy:

Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura. Na tej samej trasie, bliżej Lublina, również stwierdzono uszkodzenie. To bezprecedensowy akt wymierzony w bezpieczeństwo państwa i jego obywateli. Trwa śledztwo. Sprawców dopadniemy, niezależnie od tego, kto ich wysłał.

Reakcja społeczeństwa była natychmiastowa, a do dyskusji szybko dołączył były szef Agencji Wywiadu, który zaapelował o wprowadzenie na wschodnich terenach kraju stanu wyjątkowego.

Były szef Agencji Wywiadu wzywa do wprowadzenia stanu wyjątkowego

Andrzej Derlatka wskazał, że obecna sytuacja to „stan wojny hybrydowej”, a rosnące zagrożenia ze strony Rosji wymagają zdecydowanych działań. Zdaniem byłego szefa wywiadu eksplozja na torach kolejowych to nie pojedynczy incydent. Wspomniał także o wcześniejszym sabotażu niedaleko Garwolina, sugerując celowe ataki na infrastrukturę krytyczną.

Derlatka podkreśla, że katastrofa, jaka mogłaby wyniknąć z wykolejenia pociągu, dotknęłaby nie tylko ofiar, ale też strategiczny węzeł komunikacyjny. Proponuje więc, aby objąć stanem wyjątkowym obszary wschodniej Polski, graniczące z Ukrainą i Rosją, co umożliwiłoby skuteczniejszą ochronę takich elementów jak kolej, linie energetyczne czy stacje telekomunikacyjne.

Wprowadzenie tego stanu pozwoliłoby między innymi na aktywne zwalczanie zagrożeń powietrznych, takich jak nieautoryzowane drony, a także na uruchomienie systemów odszkodowawczych za szkody powodowane przez ich szczątki. Ponadto, lokalna ludność mogłaby korzystać z systemów alarmowych i informacyjnych, które zwiększyłyby poczucie bezpieczeństwa i przejrzystości działań państwa.

Były szef wywiadu zwrócił także uwagę na konieczność korzystania z technologii sojuszniczych, takich jak system ECHELON, który umożliwia monitorowanie komunikacji i lokalizowanie operatorów zagrożeń. Taka współpraca z sojusznikami według niego jest niezbędna, aby przeciwdziałać nowoczesnym formom ataków, zwłaszcza o charakterze hybrydowym i informacyjnym.

Choć propozycje te mają mocny, wręcz radykalny charakter, wyrażają głębokie obawy co do aktualnej sytuacji geopolitycznej i potrzeb zabezpieczenia kraju na niestandardowym poziomie.

Comments
Loading...
error: Treść zabezpieczona !!