500+ to temat cały czas jak najbardziej aktualny, o którym szeroko rozmawia się publicznie. Na forum strony kobieta.wp pojawiły się wpisy, które wywołały spore poruszenie. Matki zwierzają się z tego, że własne dzieci mają wobec nich wysokie żądania, a wszystko przez te „nieszczęsne 500 złotych”. Nie radzą sobie z ich roszczeniową postawą i wiele z nich uważa, że nie potrafią dobrze wychować dziecka…
Wśród wielu wpisów szczególnie mocno zapadły słowa jednej z mam, która nie daje sobie rady z nastoletnią córką
Córka wie, że dostajemy na nią 500 złotych i uważa, że te pieniądze powinny być jej oddane. Tłumaczyłam, że jej utrzymanie też kosztuje i, jak widzi, nie hulamy za te pieniądze
Dalej dowiadujemy się jeszcze ciekawszych rzeczy, które nie napawają optymizmem…
Myślałam, że tak duża dziewczyna rozumie jak działają rachunki i że jedzenie też kosztuje. Powiedziałam: Ok, dostaniesz 500 złotych, ale od dziś sama kupujesz sobie, np. buty albo opłacasz siłownię
Dziewczyna nie ma zamiaru pójść na ugodę, bo jest zdania, że gdyby nie ona, to w ogóle nie byłoby tych pieniędzy. Dodatkowo zwierza się, że jej koleżanki dostają 500 złotych miesięcznie i jakoś ich rodzice sobie radzą.
Ten temat powraca jak bumerang, jest częstym powodem naszych konfliktów i już mam tego dosyć. Czy w Waszych domach dzieje się podobnie?
Na słowa matki szybko odpowiedziały inne kobiety, które ten sam problem dostrzegają w swoich domostwach. Młodzież sama się nakręca i sprawia, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wystarczy tylko, że jedno dziecko, któremu lepiej się powodzi, nagle dostanie dodatkowo 500 złotych, opowie o tym w szkole, przechwalając się przy tym i od razu zasieje ziarnko zazdrości u kolegów i koleżanek, a w tym wieku niestety u większości liczy się bardziej mieć niż być.
Co poradziły inne matki kobiecie?
Jedna powiedziała, że miała taki sam problem i z mężem doszli do wniosku, że będą dawać córce połowę tej kwoty, ale musi sobie z niej opłacić np. wyjścia do kina, rzeczy, które nie są potrzebne do szkoły, przekąski w szkole, kosmetyki np. do makijażu etc. Inna mama z kolei radzi, żeby dawać córce całość, ale… przy okazji mówiąc jej, że za to ma nie tylko kupować sobie kosmetyki, opłacać wyjścia do kina, ale i ma przygotowywać sobie posiłki i kupować np. ciepłe buty na zimę, kurtki i inne niezbędne rzeczy.
Jeszcze inna osoba z kolei mówi, że córka zaczęła wychowywać rodziców, a nie na odwrót i nie o to w tym wszystkim chodzi. Ta matka doradziła, że nie tylko córka nie powinna dostać pieniędzy, ale przede wszystkim powinna dostać karę i szlaban za to, że ma czelność podburzać to, co postanowią rodzice, którzy chcą dla niej tylko dobra. Ta kobieta uważa, że nastolatka jest niewdzięczna, a rodziców traktuje jak bank, który ma wypłacać pieniądze niezależnie od wszystkiego.
Comments